Podziemne tajemnice
Treść
Na wzgórzu zamkowym w Rytrze kończą się zaplanowane na ten rok prace porządkowo-renowacyjne. W ich trakcie wykonujący je pracownicy odsłonili nieznany dotychczas fragment murów zewnętrznych od strony północnej. Wszystko wskazuje na to, że ryterski zamek był większy, niż sądzono.
Renowacja murów zamkowych prowadzona jest z przerwami od kilku lat. Przed dwoma laty udało się trwale załatać wyrwę w ruinach okrągłej, kamiennej baszty, która nie tylko ją szpeciła, ale stanowiła poważne zagrożenie dla całej budowli. W tym sezonie na prace porządkowo-renowacyjne gmina wyasygnowała ok. 10 tys. zł. Wykonywało je sześciu miejscowych bezrobotnych, w ramach programu "Konserwator".
- Udało się uporządkować dojście na wzgórze zamkowe od strony północnej, które zostało nieco złagodzone i poszerzone - mówi wójt Władysław Wnętrzak. - Odtworzono i wyremontowano fragment murów zewnętrznych od strony Rytra. Tam, gdzie były ubytki, uzupełniono je kamieniami. Zrobiono też odkrywkę murów od strony północnej, czyli tzw. ostróża. Po usunięciu ziemi okazało się, że ciągną się one dalej, a to może oznaczać, że zamek był większy, niż pierwotnie przypuszczano.
Zamek podlega ochronie konserwatorskiej, a wszelkie prace ziemne są prowadzone pod nadzorem archeologicznym. Wczoraj odkrywki oglądali w terenie: Aleksander Filipowicz, architekt ze specjalnością konserwatora zabytków z Krakowa, Magdalena Trafas-Wołoszyn oraz archeolog Teofil Dębowski.
- Zostały odsłonięte fundamenty do wysokości 1,5 m - powiedział "Dziennikowi" Aleksander Filipowicz. - Okazuje się, że ryterski zamek był znacznie większy w stronę północną i wschodnią. Część północną koło baszty będzie można odtworzyć. Odkryliśmy też ślady pożaru.
(MIGA)
zamek w Rytrze
Na stromym wzniesieniu na prawym brzegu Popradu nad Rytrem górują zabytkowe ruiny średniowiecznego rycerskiego zamku, niegdyś własność kasztelana sądeckiego Piotra Wydżgi. Był to zamek strzegący szlaku handlowego na Węgry. W I poł. XV w. należał do rycerza Piotra Toporczyka, uczestnika bitwy pod Grunwaldem i Koronowem. Straciła ona swoje znaczenie w II poł. XVI w. Los zamku przypieczętował najazd Rakoczego w 1657 r., który obrócił go w ruinę. Dzisiaj oprócz wieży stojącej pośrodku dziedzińca zachowały się resztki murów obronnych od wschodu, zachodu i północy i fragmentem portalu. Od wschodu można jeszcze wyróżnić ślady fosy i wału ziemnego.
Artykuł z Dziennika Polskiego z dn. 29-09-2004
Autor: DW